niedziela, 7 października 2012

0

"pseudo-czekolada", czyli Polak potrafi w sytuacji kryzysowej

W PRL kiedy żywność była na kartki lub brakowało w produkcji podstawowych surowców wymyślono takie "cóś" jak wyrób czekoladopodobny lub wyrób z masy tłustej. Już sama nazwa może spowodować bunt kubków smakowych, ale jak się nie ma co się lubi... to zje się to co jest.
Trzeba przyznać, że władza PRL w tym aspekcie była szczera wobec społeczeństwa: na opakowaniu jasno było napisane jaki to jest wyrób; nikt nikogo nie czarował, że to jest prawdziwa czekolada. W dzisiejszych czasach taka informacja jest tak zakamuflowana, ze biedny, szary konsument kupi parówki wieprzowe o smaku kurczaka myśląc, że to są parówki drobiowe.
Wyrób z masy tłustej jak sama nazwa wskazuje składa się z m.in. cukru, mleka w proszku (lub śmietanki), tłuszczu roślinnego i kakao aromatyzowanego i innych dodatków np. płatków kukurydzianych.
Natomiast wyrób czekoladopodobny to kakao (tudzież miazga kakowa), cukier, tłuszcz kakaopodobny, czasami mleko (lub śmietanka w proszku) i dodatki np. orzechy, wafle.
Czyli chyba wychodzi, że oba produkty "polskiej myśli" różnią się tylko nazwą.

Gwiazdka, Gryf (Szczecin), wyrób czekoladopodobny, 1987r.


Magnolia, Gryf (Szczecin), wyrób czekoladopodobny, 1985r.

Jawajka, Goplana (Poznań), tabliczka kakaowa, wyrób z masy tłustej, 1985 r.

Halina, Śnieżka (Świebodzice), wyrób czekoladopodobny, 1986r.

Tabliczka deserowa, Śnieżka (Świebodzice), wyrób z mas tłustych, 1982r.

Tabliczka deserowa, Śnieżka (Świebodzice), wyróby z mas tłustych, 1986r.

Bogna, Śnieżka (Świebodzice), wyrób z masy tłustej, 1984r.

Basztowa, Gryf (Szczecin), wyrób czekoladopodobny, 1985r.

Ariadna, Wedel ZPO 22 lipca (Warszawa), wyrób czekoladopodobny, 1976r.

Arabka, Bałtyk (Gdańsk), wyrób czekoladopodobny, 1987r.

Anusia, Śnieżka (Świebodzice), wyrób czekoladopodobny, 1985r.

Tabliczka deserowa, Śnieżka (Świebodzice), wyroby z  mas tłustych, 1982r.


0

Czekoladowa kolekcja

Kiedyś dawno temu... a może nie tak dawno?... kiedy w Polsce panoszył się wyrób czekoladopodobny, a  dobra czekolada była dobrem luksusowym i deficytowym, aby zachować jej smak i zapach zbierano po niej papierki. W tamtych czasach kolekcjonowano wszystko wiec dlaczego nie papierki po czekoladzie? Kolorowe opakowania pachnące jeszcze niedawno zjedzoną czekoladą, ktorą nota bene wydzielano dziennie po jednej kosteczce, były tak samo porządane jak ich zawartość. Dlatego też po jej zjedzeniu opakowanie starannie składano na płasko i umieszczano w odpowiednim do tego miejscu (czekoladę przed zjedzeniem tez starannie otwierano, żeby nie uszkodzić papierka). Moją kolekcję zapoczątkowała mama, a później przekazała ją mnie. Nawyk zbierania papierków po czekoladzie tak wszedł mi w krew, że jeszcze długo po tym jak czekolada przestała być rzadkością w naszych sklepach, dokładałam nowe skarby do mojej zbieraniny. Dawno już przestałam zbierać opakowania po czekoladzie, ale nadal nie potrafię wyrzucić mojej kolekcji i od czasu do czasu przeglądam ją z sentymentem.

Tak sie składało papierek